Speleomistrzostwa 2011

Mogę śmiało powiedzieć, że tegoroczne mistrzostwa były najbardziej wymagające fizycznie z dotychczasowych, w których startowałam.

Piękne zdjęcia Adama Żyworonka na stronie Bobrów http://www.bobry.com.pl/

To już 17-ta edycja Mistrzostw Polski w Technikach Jaskiniowych w Wojcieszowie, zorganizowana przez Speleoklub „Bobry” z Żagania. Jak zwykle, organizatorzy postarali się przygotować wiele atrakcji, zarówno dla startujących zawodników, jak i kibiców zmagań linowych. Już w piątek rozegrany został tradycyjny mecz piłki nożnej, w którym grotołazom udało się osiągnąć niezły wynik (nie pozwolili przeciwnikom dobić do dziesięciu bramek), a wieczorem można było obejrzeć prelekcję z Papui Nowej Gwinei i oczywiście podyskutować przy piwie do późnych (lub wczesnych :-)) godzin.

 

Sobotni poranek powitał nas całkiem niezłą pogodą i w dobrym nastroju przystąpiliśmy do zawodów. SDG reprezentowały dwie zawodniczki o całkiem nieprzypadkowej zbieżności nazwisk: Iza i Agnieszka Włosek.
Mina zrzedła mi, kiedy wylosowałam pierwszy numer startowy – oznaczało to, że będę testować trasę = na wstępie sporo czasu w plecy. Agnieszka startowała jako ostatnia, co z kolei jest dobrą pozycją wyjściową.

Tegoroczna trasa była wyjątkowo „męska”- zawierała bardzo dużo elementów wymagających użycia siły fizycznej (firanki, trawersy, a przede wszystkim sztywne oporęczowanie stropu jaskini)
Popełniłam sporo błędów, które zemściły się stratami cennych sekund, ponadto zarobiłam punkty karne za przewinienia techniczne… Uzyskałam czas prawie 50 minut i byłam przekonana, że pozostałe panie pokonają trasę znacznie szybciej. Okazało się jednak, że mój czas pozostał najlepszy, a i punktów karnych uzyskałam najmniej. Dzięki temu udało się uzyskać pierwsze miejsce 🙂
Agnieszka, jako najmniej doświadczona zawodniczka, przekroczyła limit czasowy i nie ukończyła toru, ale dała z siebie wszystko i starała się bardzo mocno – ten tor był naprawdę ciężki, a zdobyte doświadczenie jest bardzo cenne.

Po dekoracji zawodników (dziękujemy sponsorom za hojne dary) i ciężkiej pracy organizatorów przy demontażu tras i zaplecza technicznego, mieliśmy możliwość spędzenia miłego wieczoru przy ognisku. Czas umilali nam bębniarze z Gór Kaczawskich, Magda, która wykonała fantastyczny taniec ognia oraz zespół muzyczny. Pląsy trwały do godzin porannych.

Poobijane i posiniaczone, z obolałymi mięśniami, dziękujemy „Bobrom” za kolejną wspaniałą imprezę.